Letizia Fontane
Awatar użytkownika
24
lat
162
cm
zawodnik w Orchard Stable
Uznana Klasa Średnia
Podróż z Cameo do mieszkanka szatynki upłynęła niemal ekspresowo, a przynajmniej tak wydawało się Letizii, która była całkowicie zatopiona w myślach o Stanleyu i o tym, co by z nim zrobiła, gdyby nie towarzyszył im kierowca taksówki. Podczas drogi wdzięczyła się, ale subtelnie i z klasą, nie była przy tym nachalna, co jakiś czas zaczepiała bruneta i dawała mu jasno do zrozumienia, że jest nim zainteresowana. Nie dawała się jednak zbyt obłapiać, ani całować, choć wszystko aż ją świerzbiło. Kiedy pojazd zatrzymał się pod budynkiem, w którym mieszkała Włoszka, zapłaciła kierowcy i wygramoliła się z tylnej kanapy, na której siedziała wraz ze Stanleyem. Spojrzała na niego z zadziornym uśmiechem i nie czekając na jego kolejny ruch, ruszyła do drzwi wejściowych. W kieszeni skórzanej, czarnej ramoneski znalazła pęk kluczy, którymi właśnie celowała do zamka. Kiedy wreszcie otwarła drzwi, weszła na przestronną klatkę schodową i od razu skierowała się na schody. Miała w sobie tyle energii, jakby przed chwilą wypiła co najmniej trzy filiżanki naprawdę mocnej kawy. Obecność bruneta w jakiś sposób ją uskrzydlała. Wchodząc po schodach na piętro, z pełną premedytacją wypinała się i kręciła biodrami, aby jeszcze bardziej skusić mężczyznę, na wypadek gdyby naszły go wątpliwości. A gdy tak się wypinała, od spodu uwidaczniały się koronkowe wykończenia jej samonośnych, czarnych pończoch. To szczegóły, ale Letizia bardzo o nie dbała, bo to właśnie te szczegóły wzbudzały w mężczyznach największe zainteresowanie. Dotarłszy pod drzwi swojego mieszkania, wsunęła w zamek klucz i spojrzała przez ramię ma swojego partnera. Przekręciła klucz i odwróciła się do drzwi tyłem, opierając się o nie plecami.
- Jesteś pewien, że chcesz wpaść w moje sidła? - zamruczała rozkosznie, spoglądając mężczyźnie prosto w oczy.

@Stanley Harris
Mów mi Livienn. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Livienn#0694. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię no jasne!.
Szukam osób, które na fabułach sprawnie odpisują i mają fajne pomysły.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Stanley Harris
Awatar użytkownika
24
lat
188
cm
diler / barman
Pracownicy Usług
Będąc jeszcze w klubie, bez zawahania podążał śladami Letizii do wyjścia, po drodze zgarniając tylko swoją kurtkę. Nie wiedział jeszcze gdzie Włoszka go zabiera, ale nie robiło mu to zbyt dużej różnicy. Raczej nie musiał obawiać się, że szatynka wywiezie go gdzieś na obrzeża miasta i zgwałci. A gdyby jednak chciała spróbować... Cóż, pewnie by nie protestował.
Chciał zapalić gdy wyszli na zewnątrz, ale okazało się, że udało im się złapać taksówkę szybciej, niż zakładał. Nie przedłużając, załadował się na tylną kanapę obok Fontane, bezceremonialnie kładąc jej rękę na udzie, gdzie kreślił palcami bliżej nieokreślone szlaczki.
Gdy dotarli na miejsce, Harris wykorzystał chwilę by jednak zapalić szybkiego szluga, zanim doturlali się do wejścia. Dalej już tylko podążał śladami Letizii, o dziwo dość cierpliwie czekając aż wszystko pootwiera i zaprowadzi go do swojego mieszkania.
Wszedł w interakcję z szatynką dopiero w momencie, gdy oparła się o drzwi, odwracając się do niego przodem. Uśmiechnął się kącikiem ust i zmniejszył między nimi dystans, nachylając się nad twarzą Włoszki.
- Ty w moje już dawno wpadłaś - odparł, zaraz zaczepnie chwytając między zęby dolną wargę dziewczyny. Zamiast jednak przekształcić to w pocałunek, odpuścił, chcąc najpierw wejść do środka. Objął Letizie ramieniem w talii, nie chcąc by straciła równowagę, podczas gdy drugą ręką nacisnął na klamkę i pchnął drewnianą powłokę za nią. Nie zmieniając swojej pozycji, poprowadził szatynkę do środka, w międzyczasie robiąc tylko krótką pauzę na wyciągnięcie kluczy z drzwi i zamknięcie ich za sobą. W końcu chyba nie chcieli, żeby ktokolwiek im teraz przeszkadzał.
Będąc już na osobności i kompletnie ignorując fakt, że w pomieszczeniu jest ciemno, wpił się w usta Letizii. Tym razem bardziej żarliwie i namiętnie niż wtedy, w klubie.

@Letizia Fontane
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Elizabeth White#8338. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię yes, please.
Szukam kłopotów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Letizia Fontane
Awatar użytkownika
24
lat
162
cm
zawodnik w Orchard Stable
Uznana Klasa Średnia
- Czyżby? - mruknęła przeciągle, a na jej twarz wpełzł leniwie szelmowski uśmiech. Poczuła na plecach przyjemny dreszcz, kiedy mężczyzna zmniejszył dystans na tyle, by zaraz pochwycić w zęby jej dolną wargę. Chciała zainicjować pocałunek, ale w tym samym momencie brunet odsunął się. Spojrzała na niego z widocznym niezadowoleniem, które ustąpiło zaskoczeniu, kiedy gwałtowny ruch bruneta sprawił, że drzwi za dziewczyną otwarły się. Gdyby nie to, że przytrzymał ją swoim silnym ramieniem, pewnie zwyczajnie wpadłaby do mieszkania z impetem. Kątem oka zerknęła na drzwi, które Stanley zamknął za sobą, kiedy oboje znaleźli się już w mieszkaniu. Panująca dookoła ciemność wyostrzała zmysły, nawet mimo tego, że już po chwili wzrok przyzwyczaił się do panujących warunków. Letizia zamruczała zniecierpliwiona, domagając się natychmiastowego zainteresowania jej osobą. Na szczęście nie musiała długo czekać, a tym bardziej nalegać, bo już po chwili brunet wpił się w jej pełne, czerwone usta. Bez namysłu odwzajemniła ten pełen pasji pocałunek, a nawet przeciągnęła go jeszcze o kilka sekund, ale w pewnym momencie przerwała, kończąc przygryzieniem wolnej wargi mężczyzny. Chwycila materiał jego koszulki i pociągnęła lekko, sugerując aby podążał za nią. Była blisko, więc brunet nie powinien mieć problemu z trafieniem w odpowiednie miejsce. Poza tym stukot jej obcasów również wytyczał prawidłową scieżkę. W salonie było już nieco jaśniej, mimo zgaszonego światła. Do przestronnego pomieszczenia przez ogromne okna wpadało dużo ciepłego światła ulicznych latarni. To nadawało pomieszczeniu niepowtarzalnego, tajemniczego klimatu, który tylko podsycał emocje szatynki. Obeszła ogromny fotel i oparła się o jego podłokietnik, wypinając subtelnie, jakby prosząc się bruneta o sprzedanie jej klapsa. Letizia uwielbiała taką pikanterię i szczyptę perwersji. Niezależnie od tego, czy mężczyzna przyjął jej sugestię czy też nie, wyprostowała się i przyciągnęła go do siebie, inicjując kolejny pocałunek. A całowała go żarliwie i namiętnie, napierając nań swoim ciałem tak długo aż w końcu uległ i zasiadł w obszernym, welurowym fotelu. Wówczas wsparła się rękoma na drewnianych podłokietnikach i wznowiła namiętne, pełne pasji pocałunki. Czuła jak pod jej skórą rosło coraz większe napięcie, tym bardziej, że miała Stanleya w szachu. Po chwili zmieniła swoją pozycję, podeszła bliżej i w końcu usiadła okrakiem na kolanach bruneta, wciąż nie przerywając serii gorących pocałunków. Dłonie ułożyła na żuchwie i karku mężczyzny, subtelnie pieszcząc te miejsca długimi, smukłymi palcami.
- Masz na coś ochotę? - wymruczała do jego ucha. Gdzież podziały się jej maniery? Zwykle pierw proponowała gościom poczęstunek, ale tym razem była tak zafascynowana Stanleyem i jego obecnością, że kompletnie nie myślała o tak przyziemnych sprawach. A barek był pełen i tylko czekał, aż ktoś zainteresuje się jego zawartością

@Stanley Harris
Mów mi Livienn. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Livienn#0694. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię no jasne!.
Szukam osób, które na fabułach sprawnie odpisują i mają fajne pomysły.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Stanley Harris
Awatar użytkownika
24
lat
188
cm
diler / barman
Pracownicy Usług
Czując opór materiału, bez zawahania podążył śladami Letizii, dając się poprowadzić w głąb mieszkania. Nie szczególnie go interesowało gdzie dokładnie idą, ale większa ilość światła w salonie ułatwiała sprawę, to trzeba przyznać. Choć w dalszym ciągu pole jego widzenia było ograniczone, to teraz przynajmniej widział zarysy mebli i swojej towarzyszki, dzięki światłu latarni, które przez okna wdzierało się do spowitego mrokiem pomieszczenia. Nie miał jednak czasu na oglądanie wnętrz, bo całą swoją uwagę skupiał na Fontane, na dobrą sprawę nie spuszczając z niej oka.
Widząc, jak szatynkę się przed nim wdzięczy i wypina, nie mógł się powtrzymać, żeby nie położyć na jej zgrabnych pośladkach swoich dużych dłoni, zaciskając lekko palce i jakby upewniając się, że są równie jędrne co kształtne. Nie trwało to jednak długo, bo nie stawiając oporów dał się przyciągnąć do kolejnego pocałunku, szybko go odwzajemniając. Nachylając się nad twarzą Letizii, ujął ją w swoje dłonie, koniuszki palców wczesując w bujne włosy dziewczyny. Trzeba przyznać, że Stanley był w tym momencie zahipnotyzowany. Przestał już kompletnie myśleć głową, a i spożyty alkohol tylko potęgował ten efekt. Dawał się owijać wokół palca i było mu z tym całkowicie dobrze. Nawet nie zauważył, kiedy szatynka ''wepchnęła'' go na fotel, w którym zapadł się lekko zaskoczony, ale uśmiech na jego ustach nadal zdradzał zadowolenie. Dość szybko pociągnął ją za sobą, przyspieszając nieco moment, w którym usiadła okrakiem na jego kolanach. Wtedy jedną dłonią automatycznie powędrował na pośladek Włoszki, czerpiąc niebywałą frajdę ze ściskania go i miętoszenia. Podobnie było z piersią, na której wylądowała druga dłoń, nie chcąc pozostać bezczynna. Przez cały ten czas odwzajemniał pocałunki Letizii, smakując jej ust namiętnie i ochoczo, niczym dobry koneser.
Uśmiechnął się kącikiem ust, słysząc głos tuż obok swojego ucha i przesunął końcówką języka po wargach.
- Nawet nie wiesz ile rzeczy ciśnie mi się na usta, ale... zdam się na twoją Włoską gościnność - odparł niskim, lekko zachrypniętym głosem, przybierając zadziorny, trochę prowokujący uśmieszek.

@Letizia Fontane
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Elizabeth White#8338. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię yes, please.
Szukam kłopotów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Letizia Fontane
Awatar użytkownika
24
lat
162
cm
zawodnik w Orchard Stable
Uznana Klasa Średnia
Letizia w pełni oddała się swoim popędom, pozwalając im na to, aby to one kierowały tą sytuacją. Nie czuła żadnych oporów ani zahamowań, a w jej głowie kotłowała się tylko jedna myśl „chcę go mieć tu i teraz” i zamierzała dążyć do tego, aby tę myśl zrealizować. Podobało jej się, że Stanley szybko podjął jej grę i dał się jej pochłonąć w całości. Włoszka postara się o to, aby nie żałował tego ani przez moment.
Kiedy jego dłoń kolejny raz zawędrowała na jej jędrny pośladek, uśmiechnęła się delikatnie, żeby nie zdradzać w pełni swoich emocji, jednak gdy brunet w drugą dłoń pochwycił pierś dziewczyny, ta nie powstrzymała już odruchów swojego ciała. Przeszedł przez nią dreszcz, a ciało automatycznie pokryło się gęsią skórką. Pozwalała mężczyźnie na to bezwstydne obmacywanie, wciąż nieprzerwanie pieszcząc wargami jego usta.
Przygryzła dolną wargę w reakcji na odpowiedź Stanleya i już po chwili wyślizgnęła się z jego objęć i lekkim, sprężystym niczym kot krokiem podeszła do przeszklonego barku. Jej czarna, dopasowana sukienka teraz wydawała się jeszcze krótsza, całkowicie odsłaniając koronkowy pasek przy pończochach. Czarny materiał sukienki ledwie przykrywał jej pośladki, ale szatynka się tym nie przejmowała. Otworzyła barek i sięgnęła po swoją ulubioną whisky.
- Dwudziestojednoletnie Aberfeldy, delikatne, o lekko miodowym posmaku, który osobiście uwielbiam. Może być? - zapytała, ale nie czekając na odpowiedź, zamknęła drzwiczki barku i z półki poniżej wyciągnęła dwie szerokie szklanki do whisky. Nalała po trochu na skosztowanie, uprzednio stawiając szkło na blacie stolika, który znajdował się naprzeciwko fotela. Przy tych czynnościach pochyliła się na tyle, by brunet mógł podejrzeć co nieco i doskonale o tym wiedząc, spojrzała na niego dyskretnie, sprawdzając jego zainteresowanie sobą. Kiedy wreszcie się wyprostowała, podała mężczyźnie szklankę, a drugą dłoń biorąc swoją.
- Niestety bez lodu - mówiąc to lekko przyciszonym tonem, przesunęła końcówką języka po swoich pełnych, czerwonych ustach, które zaraz umoczyla w swoim ulubionym whisky. Wpatrywała się w mężczyznę spod lekko przymrużonych powiek, górując nad nim niczym bogini góruje nad swoim ludem. Stała na wyciągnięcie ręki mężczyzny i oczekiwała jego kroków, jakby chcąc sprawdzić, czy sam podejmie jakąś inicjatywę.

@Stanley Harris
Mów mi Livienn. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Livienn#0694. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię no jasne!.
Szukam osób, które na fabułach sprawnie odpisują i mają fajne pomysły.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Odpowiedz