Awatar użytkownika

lat

cm
Elita

Artistic World
studio fotograficzne

Obrazek
W tym studiu fotograficznym pracownicy starają się aby każdy klient wychodził zadowolony - niezależnie od tego czy w planach miał sesję do ważnych dokumentów, zdjęcia rodzinne dzieci, które zbyt szybko dorastają, czy też wypad z fotografem w plener aby zrobić klimatyczną ślubną pamiątkę lub zdjęcie z ulubionym kopytnym przyjacielem.
Mów mi Eastbourne.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Dla użytkownika

Caroline Hathaway
Awatar użytkownika
27
lat
168
cm
Właścicielka studia fotografii
Uznana Klasa Średnia
Kiedy do kobiety zadzwonili rodzice z informacją, że mają dla niej niespodziankę, to nie wiedziała czego się konkretnie spodziewać. Zapowiedzieli się, że przyjadą na kilka dni i wszystko wyjaśnią. Kobieta w popłochu szykowała dom na ich przyjazd, wielkie sprzątanie, zakupy, ogarnięcie spraw w stajni, ogarnięcie psa i nie zapomnienie o własnym facecie. Odebrała ich dokładnie w niedziele rano z lotniska, by przywieźć do domu. Pierwsze dni głównie spędzali na zwiedzaniu miasta, poznania okolicznych knajp i restauracji, podziwiania widoków oraz wizyty oczywiście w stajni. Kobieta przez te kilka dni niecierpliwiła się co do prezentu i jednocześnie bardzo się denerwowała, co to może być. W końcu rodzice zawiązali jej oczy i zawieźli na obrzeża osiedla na którym mieszkała, stanęli przed sporym parterowym budynkiem i dopiero wtedy ściągli jej opaskę. Kobieta w pierwszej chwili nie miała pojęcia co to może być, ale po wejściu do środka szybko się o tym przekonała. Były to głównie jedno wielkie pomieszczenie, coś na wzór poczekalni, a także jedno mniejsze w stylu biura, a także mała kuchnia i ubikacja. Była w pierwszej chwili w takim szoku, że nie do końca wiedziała, co ma z tym zrobić. Wtedy mama wyjaśniła jej, że odkąd zaczęła fotografować, to marzyła o własnym studiu, więc oni kupili jej ten budynek, by mogła to marzenie w końcu spełnić. Wymagał on tylko drobnego odświeżenia, zakupu sprzętu i można było działać. Rodzice ostatecznie siedzieli u niej tydzień, by wyjechać do siebie. Ona natomiast zabrała się do działania, by po około 3 miesiącach podziwiać efekty swojej ciężkiej pracy. Wiedziała też jednak, że sama z tym nie da rady i potrzebowała pomocy. Wtedy do głowy przyszedł jej ktoś, kogo już jakiś czas znała i robił doskonałe zdjęcia, a przy tym mieli świetny kontakt i podobną wizję artystyczną. Wtedy po rozmowie z Siriusem, zaproponowała mu pracę w swoi studiu na poziomie partnerskim, tak zresztą zawsze go traktowała, jak dobrego kumpla i świetnego fotografa. Dziś 2 tygodnie po otwarciu wraz z Lexusem (swoim psem), przyjechała z rana do studia, gdzie umówiła się z chłopakiem, aby zrobić kilka dodatkowych zdjęć na stronę studia i dopiąć ostatnie szczegóły, zanim pierwsi klienci przyjdą. Czekając na chłopaka robiła sobie kawę, zerkając kątem oka na psa, który w kącie leżał i męczył gumową kość.

@Sirius Hartwood
Mów mi Karolina. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Sirius Hartwood
Awatar użytkownika
28
lat
185
cm
fotograf/zawodnik skoków
Tradycyjna Klasa Robotnicza
Lubił fotografię, dawała mu pewnego rodzaju satysfakcję tego, że coś mu się w życiu udaje. Nie był wprawdzie najlepszy we wszystkim o czym doskonale wiedział, a jego głowną pasją oraz zawodem, który wykonywał było branie udziału w zawodach jeździeckich. To chyba kochał najbardziej, ten wiatr we włosach kiedy wraz ze swoją klaczą pokonywali kolejne przeszkodzy. Byli podczas tych zawodów tylko oni i to powodowało, że ta adrenalina, która buzowała w jego żyłach dodawała mu skrzydeł.
Oraz nutka rywalizacji z panną Black, która zaprzątała jego myśli coraz częściej od momentu, kiedy trafił na SOR delikatnie poturbowany przez konie na pastwisku. Jeszcze Caroline o tym nie wiedziała, bo nie miał jak jej tego powiedzieć, a zdanie no hej wylądowałem na izbie przyjęć bo konie postanowiły mnie staranować podczas robienia zdjęć, nie za bardzo było na miejscu. Zresztą miał się z nią dzisiaj spotkać, od zawsze mieli dobry kontakt głównie przez fotografię, która ich połączyła. Oboje to kochali, a Hartwood lubił czasami puścić się w nieznane tereny, żeby porobić jakieś ciekawe zdjęcia, bo nie z samych koni człowiek żyje.. czy coś. Zabrał ze sobą swój aparat, który zawsze trzymał w plecaku przewieszonym przez ramię.
Z delikatnym uśmiechem na ustach pojawił się pod salonem i nie czekając zbytnio wszedł do niego nie zwracając uwagi nawet na to, że mógł nanosić trochę błota po ostatnich opadach. Najwyżej potem posprząta.
- Mam nadzieję, że robisz też kawę dla mnie - jego ciepły głos rozległ się po pomieszczeniu gdy do niego wparował, a pies leżący w kącie podniósł głowę i zamachał wesoło ogonem na widok chłopaka. Może na początku Lexus za nim nie przepadał bo w końcu kręcił się wokół jego pani, ale narodziła się pewnego rodzaju zażyłość pomiędzy Hartwoodem a tym psiakiem, w końcu on kochał wszystkie zwierzęta.
- Cześć najpiękniejszy psiaku pod słońcem - mruknął nachylając się nad nim, przy czym skrzywił się delikatnie bo nadal czuł się obolały i pogłaskał go po mordce, a potem wyprostował się i skierował kroki w stronę blondynki, muskając ustami jej policzek na powitanie. - Jak tam leci?
Plecak postawił pod ścianą a sam oparł się o stojący niedaleko grzejnik rzucając w jej stronę długie spojrzenie.

@Caroline Hathaway
Mów mi Sirius. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Rykoszet#8454. Piszę w trzecia osoba, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam związku z wygody.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, wulgaryzmy, uzależnienia..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Caroline Hathaway
Awatar użytkownika
27
lat
168
cm
Właścicielka studia fotografii
Uznana Klasa Średnia
@Sirius Hartwood

To podobnie jak jej, fotografia od zawsze dawała jej sporo satysfakcji, a przy okazji była to odskocznia od jeździectwa i codzienności. Może nie była profesjonalistką w tym co robiła, ale miała kilka szkoleń, kursów i lata praktyki, dawały jej możliwość i umiejętności robienia na prawdę dobrych zdjęć. Ona zdecydowanie też głównie poświęcała się jeździectwu, zawody, treningi, ale znajdywała też czas na pasję. W sumie stajnia, konie i zawody trochę ich można powiedzieć połączyły. Ona raczej głównie skakała, ale posiadała w swojej karierze też konie ujeżdżeniowe oraz wkkw, a odnajdywała się niemal w każdej dyscyplinie. Pewnie się niebawem dowie, co mu się przytrafiło i będzie takie "no jak?". Konie raczej same bez powodu nie taranują. W ich pracy trzeba było na siebie i wszystko przy okazji dookoła, zdecydowanie uważać, bo w końcu życie się ma jedno. Dlatego kupno przez rodziców tego studia w połączeniu z pasją kobiety, mocno ją ucieszyło. Bez wahania właśnie jako współpracownika widziała Siriusa i od razu zaproponowała mu to, bo uważała że to będzie bardzo na miejscu. Wiedziała że dobrze się dogadują, oboje lubią to co robią i mają do tego dryg, wystarczy tylko to wszystko rozkręcić. Ona rzeczy do fografowania miała schowane w torbie, bezpiecznie położone na blacie. No i wzięła dziś ze sobą psa ! Psi model na dziś. Oj tam błoto, przecież mają mopy, które nie gryzą. Szybko usłyszała kroki i po chwili znajomy głos, by spojrzeć się kątem oka w tamtym kierunku.
-Oczywiście. Masz wątpliwości? - odpowiedziała z uśmiechem. Delikatnie po chwili pchnęła kubek z parującą kawą w jego kierunku. No tak, nic dziwnego że pies ucieszył się na jego widok, jak to drugi najlepszy kumpel po właścicielu. Jednak zanim ich znajomość "rozkwitła". to trochę minęło.
-Jak ty mu słodzisz. - odparła, by upić kilka łyków swojej kawy. Lexus kiedy facet odszedł, wrócił do znęcania się nad kostką. Odpowiedziała mu na jego gest tym samym, widząc jednak że coś nie do końca z nim tak. Nie znała go od wczoraj, więc bacznie mu się przyjrzała.
-U mnie po staremu dom, stajnia, Drew i tak w kółko. A u ciebie? - odparła unosząc brew.
Mów mi Karolina. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Sirius Hartwood
Awatar użytkownika
28
lat
185
cm
fotograf/zawodnik skoków
Tradycyjna Klasa Robotnicza
Nie tylko koniem człowiek żyje czy zawodami, czyż nie? Sirius był tego przykładem, bo łapał się także innych prac chcąc pewnego dnia być samodzielny. No i oczywiście chciałby odkupić konia na którym obecnie jeździł bo poczucie, że klacz należała do kogoś innego go nie satysfakcjonowało. Zerknął na swój telefon zanim nie chwycił parującego kubka z kawą od blondynki i obdarzył ją szerokim uśmiechem.
- Jak zawsze jesteś kochana, jak ja sobie na to zasłużyłem? - zaśmiał się po chwili, biorąc łyk kawy, która była zrobiona tak jak uwielbiał. Caroline wiedziała dokładnie jaką to kawe pije i przyrządzała mu ją za każdym razem gdy pojawiał się w studio. Na wzmiankę o psie wzruszył tylko ramionami rzucając długie spojrzenie w stronę owczarka.
- Po prostu lubię zwierzęta, a to najładniejszy psiak jakiego widziałem. Tak samo słodzę swojej klaczy, ale ona chyba nie lubi mnie za bardzo słuchać - zaśmiał się na wspomnienie treningów z Primavera, która czasami bywała kapryśna i bardzo agresywna, że Sirius musiał starać się ją ujarzmić. Z każdym dniem miał wrażenie, że szło mu to coraz lepiej, oczywiście klacz tak jak on sam miała swoje zarówno dobre jak i złe dni więc nic dziwnego, że czasami im szło dobrze, a czasami nie. Westchnął delikatnie odstawiając kubek z kawą na pobliski blat i skierował spojrzenie na twarz przyjaciółki.
Bo w końcu nią była, a Sirius ze względu na swój styl bycia nie był jakoś rozchwytywaną osobą, bo kto chciałby się zadawać z takim.. łobuzem jak on?
- Treningi, treningi i jeszcze raz treningi, przygotowuje się z Prim do najbliższych zawodów i czasami jak wracam do domu, to nie pamiętam jak się nazywam. A co tam u Drew?- przejechał palcami po zmęczonych oczach, ziewając delikatnie.
- No ale chyba nie wezwałaś mnie tutaj, żeby wysłuchiwać moje marudzenia na temat zawodów i koni, czyż nie? Co tam mamy dzisiaj do roboty? - wyznawał zasadę, że im szybciej się za to zabiorą tym szybciej skończą, a nie miał zamiaru siedzieć w studio do nocy. Miał jeszcze inne sprawy na głowie.. sporo spraw.

@Caroline Hathaway
Mów mi Sirius. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Rykoszet#8454. Piszę w trzecia osoba, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam związku z wygody.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, wulgaryzmy, uzależnienia..

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Caroline Hathaway
Awatar użytkownika
27
lat
168
cm
Właścicielka studia fotografii
Uznana Klasa Średnia
@Sirius Hartwood

Dokładnie tak ! Ona też nie żyła tylko stajnią i zawodami, aczkolwiek to było chyba jej główniejsze zajęcie. Ona prócz tego wcześniej wymienionego, spędzała czas na spacerach i szkoleniu psa, a także z własnym facetem. W końcu przez jego pracę i tak za dużo czasu nie mieli, więc korzystali z każdej wolnej chwili. Ona miała swoją rudą piękność i obecnie rozważała zakup pewnego siwego konia, ale co się okaże ostatecznie? Kto to wiedział. Patrzyła na niego uważnie z nad własnego kubka z kawą, uśmiechając się do niego z wyszczerzeniem zębów co jakiś czas.
-No nie wiem, nie wiem. Może chociażby fakt, że podjąłeś się ze mną próby postawienia tego studia na nogi i zaczęcia nowej przygody? - odparła z nie skrywaną wcale wdzięcznością. To w końcu on pomógł jej je umeblować, wnieść wszystkie graty, ustawić. No i nie zapominajmy, że teraz również będzie robił sesje i ogarniał zdjęcia oraz strony z nią, aby te studio zaczęło się promować wśród społeczności. Znali się wystarczająco długo, by wiedziała jaką kawę lubi, pff inaczej. W ogóle co lubi a czego nie lubi, no może nie znała wszystkich jego sekretów, ale na pewno wiedziała o nim dość sporo. Podążyła za jego wzrokiem, który spoczął na psie. Dostała go od Drew na urodziny, nie mogła sobie wtedy wymarzyć lepszego prezentu.
-Bo to kobieta, one mają własne zdanie na każdy temat. - odparła z przekąsem, śmiejąc się po chwili ni to z siebie ni to z niego. Oj zdecydowanie byli dobrymi przyjaciółmi, a także ludźmi na właściwym miejscu. Apropo kaprysów i agresji, to może niech się cieszy, że nie spotkał innych koni, które niegdyś zamieszkiwały Orchard, a które kobieta kojarzyła ze stajni czy zawodów. Może klacz nie była wcale taka jeszcze zła? A może potrzebowała zrozumienia albo lepszego poznania się, kto to wiedział. Ona zawsze chciała wiedzieć co u niego ! Ten typ tak ma, że była trochę wścibska i nadopiekuńcza.
-U mnie też treningi, stajnia, dom, Drew i pies. Ale obecnie rozważam kupno nowego konia do stawki, ale sprawa w toku. - odparła lekko się na moment zamyślając.
-Jak to u Drew, praca, praca i jeszcze więcej pracy. Obecnie wyjechał na te swoje szkolenie, więc mam trochę czasu, stąd staram się jak najwięcej rzeczy ogarnąć. - odparła z cichym, wręcz smutnym westchnieniem. Martwiła się o swojego faceta i jego pracę, bała się że któregoś dnia będzie musiała otworzyć drzwi policjantom, by się zmierzyć z wiadomością, której nikt nie chce usłyszeć o swoim ukochanym.
-Maruda z ciebie straszna, ale dobrze, im szybciej się za to zabierzemy, tym szybciej skończymy. - odparła, ale w głębi duszy nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w kwestii nurtujących jej pytań.
-Jak wspominałam, to dobrze byłoby zrobić kilka zdjęć które moglibyśmy wstawić na stronie studia i do portfolio dla klientów. Stąd też wzięłam dziś psa, bo będzie jako model. Mamy już zdjęcia domów, parków czy miasta. Myślę że zrobimy kilka jemu i potem w stajni, najlepsze wrzuci się razem z tamtymi. Co myślisz? - podstawiła mu pod nos częściowo przygotowany na sucho album ze zdjęciami, które już wybrała plus obok te co wstępnie odrzuciła, chciała aby zdecydowali razem.
Mów mi Karolina. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Caroline Hathaway
Awatar użytkownika
27
lat
168
cm
Właścicielka studia fotografii
Uznana Klasa Średnia
Uznaje, że po 4 miesiącach fabuła umarła, a użytkowniczka zaginęła, to piszę nową. Tamta zostaje zawieszona.

Caroline po dłuższym czasie nieobecności w studiu ze względu na stajnie, zawody, konie oraz na Drew, nie miała zwyczajnie czasu. Dziś miała w studio spotkać się z dziewczyna, którą poznała jakiś czas temu. Miały podobną pasję jaką była sztuka, a miały też pewną wizję, którą można było w ciekawy sposób połączyć i zobaczyć, co z tego wyjdzie. Zapakowała wszystkie potrzebne graty na dzisiejszy dzień: picie, jedzenie, sprzęt do zdjęć, portfolia, rzeczy prywatne oraz psa. Lexus był nieodłącznym modelem u kobiety, a zarazem towarzyszem wszystkich wypadów z domu, gdzie mogła go ze sobą zabrać. Wsiadła do samochodu i dość szybko podjechała pod studio, gdzie wszystkie rzeczy zaniosła na górę wraz z psem. Po rozpakowaniu się na miejscu, nie mogła uwierzyć jak bardzo to miejsce się zmieniło, odkąd zaczęła tu pracować. Najpierw remont, umeblowanie, a potem wszystkie detale. Obecnie na ścianach wisiało masa zdjęć różnych rozmiarów, zawody, sesje ślubne, narzeczeńskie, dzieci, zwierząt. Nie ograniczała się jakoś specjalnie do jednej dziedziny, ponieważ lubiła mieć wybór. Po rozłożeniu sprzętu, zrobiła sobie kawę i zerknęła na zegar wiszący na ścianie. Pokazywał że miała jeszcze chwilę do przyjścia Hazel, której się dzisiejszego dnia spodziewała. Była niezmiernie ciekawa co wyniknie z tego spotkania i być może wspólnego projektu, ale to jeszcze miało się wszystko okazać.
-Lexus chodź, masz. - zawołała psa. Który jak zwykle okupował swoje legowisko, które znajdowało się w kącie pokoju. Podała mu smakołyk, a następnie wielką gumową kość, którą miała nadzieje że się zajmie na dłuższy czas. Wolał aby kobietą nie przeszkadzał, ale raczej nie miał takich zapędów i był towarzyski. Choć swoimi rozmiarami i groźną miną, to zdecydowanie robił wrażenie. Jednak kobieta przynajmniej czuła się przy nim bezpiecznie w każdej sytuacji, wiedząc że jak na owczarka przystało, to zareaguje jak zajdzie taka potrzeba. Spokojnie popijając kawę z ulubionego kubka, przyglądała się psu, co jakiś czas zerkając na telefon lub zegarek. Chociaż druga kobieta się nie spóźniała, to jakoś Caroline nie mogła się jej doczekać.

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Karolina. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
-Cześć?- Dobiegło od strony wejścia gdy drzwi ustąpiły pod naporem jej dłoni. Judy wtargnęła do studia niczym jesienny wiatr. Nagle. Bez zapowiedzi. Nie była przed ani po czasie. Była idealnie o wyznaczonej godzinie. Po prostu pojawiła się w tym miejscu niczym pewien czarodziej, z powieści, o pierścieniu. Osoba, jaka zawitała w progi tego przybytku, po prostu była. Nie wyróżniała się niczym konkretnym. Przeciętny wzrost. Nijaka uroda, czy ubrania, jakie pamiętały jeszcze czasy szkolne. Proste znoszone czarne dżinsy, na jakie opadała również poszarpana bluzka niedająca wyobraźni wielkiego pola do popisu. Jednak właścicielce tego stroju najwyraźniej, to nie przeszkadzało. Na jej twarzy gościł uśmieszek godny ulicznego cwaniaka, a przez ramię miała przewieszoną czarną torbę zamiast wielkiej teczki, z jaką kojarzy się wszystkich zajmujących się sztuką. Ten dziwny obraz zatrzymał się, przy drzwiach opierając biodro, o jego framugę. Jej przenikliwe spojrzenie leniwie przesunęło się po wnętrzu, jakie bardziej przypominało jej jakieś laboratorium niż miejsce w jakim, można dokonać wielu dzieł sztuki by wreszcie pozostał zawieszony na zwierzęciu. -Piękny-Wyszeptała nie przejmując się faktem, iż jej słowa poniosły się po pomieszczeniu. Były tutaj przecież same. Nie licząc owczarka, na jakiego widok źrenice przybyłej rozszerzyły się niczym pod pływem jakiejś substancji. Dwa uderzenia serca później Judy przesunęła spojrzenie na kobietę, z jaką miała się spotkać. Caroline, chyba tak miała na imię. Znała ją. Przynajmniej na tyle ile można znać kogoś poprzez oglądanie jego prac w sieci. Było w nich coś, co sprawiło, iż odezwała się to tej kobiety. Zobaczyła przecież w jej pracach coś, dzięki czemu nie była samotna w tym brudnym świecie. Jej pierwsza wiadomość była prosta. Nie składała się ze słów, lecz, z grafiki jaką narysowała, a raczej odtworzyła. Mówiąc, prościej. Odtworzyła jedną, z jej prac jeden do jednego. Nic wielkiego. Była, to prosta robota przez wzgląd, iż miała obraz źródłowy. Później nadeszła odpowiedź. Tak właśnie dała się skusić na przyjście tutaj. Niby prosta historia. Jednak pod prostobieżnością kryło się coś zupełnie innego. Obie na swój sposób się już znały. Ich prace rozmawiały między sobą. Poznawały się pomimo różnic stylu czy nawet wykonania, a mimo wszystko obie były sobie, bliższe niż mogły czuć. Zabawne, a zarazem smutne. Judy dobrze wiedziała, że obraz przedstawiający Caroline jest zakłamany. Odczytywała ją samą poprzez jej prace. Nic więcej. Dziś jednak miało się, to zmienić. Jednak czy, to dobry wybór? Nie wiedziała. Nie miała pewności. Zasadniczo nie wiedziała jakim cudem dała się przekonać do przyjścia tutaj. Zazwyczaj unikała innych artystów, a mimo wszystko przyszła. Może miała nadzieje, że jej wyobrażenie będzie zweryfikowane? A może nie wierzyła, że osoba, z jaką korespondowała, istniała naprawdę? Nieważne. Zrobiła ten błąd. Przyszła i właśnie bezwstydnie przyglądała się kobiecie, jaką widziała jedynie przez pryzmat swoich prac. Była zupełnie inna, niż ją widziała w swoich wyobrażeniach.
@Caroline Hathaway
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Caroline Hathaway
Awatar użytkownika
27
lat
168
cm
Właścicielka studia fotografii
Uznana Klasa Średnia
Domyśliła się że kobieta nadchodzi, bo Lexus porzucił memlanie swojej zabawki i spojrzał się w kierunku wejścia do studia. Wydał z siebie krótkie, basowe burknięcie. Jednak nie należał do takich co rzucają się na nieznanych od tak.
-Cześć. Chodź chodź czekam na ciebie. - rzuciła spokojnie w kierunku, skąd powinna przyjść kobieta. Caroline w porównaniu do swojej kompanki dzisiejszego dnia, trochę się wyróżniała z tłumu. Przeciętnego wzrostu, o szarych oczach, a także platynowym blondzie włosów. Teraz rzadziej niż kiedyś, miała włosy w różnych kolorach. Choć trzeba przyznać że zdarzało się jej jeszcze mieć. Miała dziś na sobie bluzkę na ramiączkach w niebieskim jasnym kolorze i dżinsy również jasne i białe sandałki. Ona swoje prywatne rzeczy miała tutaj pochowane, ale torebka, jakieś rzeczy swoje, psa i inne pierdoły. Ona swoje zdjęcia miała powieszone na ścianach w wielkich ramach, albo w wielkich albumach do przeglądu dla niej, odwiedzających, klientów i innych. Faktycznie studio miała w jasnych barwach, ale ona takie właśnie wolała. Natomiast wnętrze z pewnością ocieplały różne zdjęcia w różnym klimacie, najczęściej dopasowane pod porę roku. Więc wisiały jakieś na plażach, łąkach, pastwiskach, przedstawiające ludzi, zwierzęta, rzadziej ale krajobrazy. Lexus wbił czujne spojrzenie w przybyłą kobietę, delikatnie machając ogonem na jej widok.
-To Lexus, mam nadzieję że nie problem że z nami będzie? Jest bezproblemowy, a zawsze zabieram go ze sobą, jeśli tylko mogę. - jeśli by Hazel stwierdziła że jednak woli bez niego, to pewnie zadzwoniłaby po Drew, żeby go wziął do domu.
-Caroline Hathaway. - przedstawiła się w końcu, no bo może by wypadało. Podała kobiecie rękę, wskazując po chwili na swój kubek z kawą.
-Coś do picia? Kawa, herbata, coś na zimno? - zapytała grzecznościowo, zanim przejdą do dalszych spraw. Trochę im tu dziś zejdzie, wolała żeby kobieta nie padła z pragnienia albo z głodu. Kobiety trochę korespondowały przed tym spotkaniem, co pozwoliło Caroline chociaż trochę poznać Hazel i jej wizję przed spotkaniem. Caroline nie była po żadnych szkołach czy studiach związanych z tym co robi, robiła po prostu to co lubiła i co ją fascynowało.
-To od czego zaczniemy? - zapytała z nieukrywaną ciekawością i lekkim podnieceniem. Czy to dobry wybór? Przekonają się o tym niebawem.

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Karolina. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
Nie słuchała jej tłumaczeń odnośnie obecności czworonożnego przyjaciela. Przeszła nad jego obecnością do porządku dziennego. Zwierzę po prostu było, a ona miała nieodpartą chęć pogłaskania tej włochatej kulki. Dlatego właśnie podeszła bliżej i zerknęła na kobietę
-Mogę?- Spytała, czekając na odpowiedź. Dobrze zdawała sobie sprawę, z faktu, iż cześć zwierząt nie przepada za kontaktem, z drugą osobą dlatego też wolała się upewnić. Od odpowiedzi zależało naprawdę wiele. Na pewno, to czy zostawi zwierzaka samemu sobie, jeśli padnie odmowa lub też najzwyczajniej w świecie zatopi swoje palce w sierści, o ile otrzyma odpowiedź potwierdzającą.
-Judy- przedstawiła się krótko i na temat. Zresztą nie musiała zbytnio przejmować się konwenansami ludzkimi. Znała ją, a raczej jej prace. Tyle wystarczyło, aby tutaj przyszła więc nie widziała zbytnio sensu w dalszym przedstawianiu się czy grze pozorów. Obie były przecież dorosłe, a co za tym idzie wiedziały, jak działa ten świat. Przynajmniej jeśli chodzi, o świat artyzmu.
-Nie kłopocz się- Dodała, posyłając w jej stronę delikatny uśmiech. Z jednej strony nie chciała robić jej zbędnego kłopotu, a z drugiej przyszła tutaj w konkretnym celu.
-Już zaczęłyśmy- oznajmiła beztrosko, pomimo iż z perspektywy zwykłego człowieka nic się nie stało. Przynajmniej do chwili, w jakiej podniosła, się z ziemi i rozejrzała po pracowni. Jej spojrzenie przesuwało się po ścianach pomieszczenia, a nogi same podjęły wędrówkę po wnętrzu. Wszystko tutaj było ciekawe. Przynajmniej tak jej się zdawało. Sprzęt, wystrój, osobowość pani fotograf, z jaką przyszło jej się dziś widzieć. Właśnie na tej drobnej osóbce spojrzenie rysowniczki zatrzymało się na dłuższą chwilę. Pozwoliła sobie obejrzeć jej rysy twarzy niczym osoba oglądająca konia wystawionego na sprzedaż. Zapewne jej zachowanie nie było zbyt normalne, jednak panna Pearson nie potrafiła się powstrzymać. Takie zboczenie zawodowe. W każdej nowo poznanej osobie szukała jakiegoś niemego potwierdzenia swoich prywatnych wizji , jakie miała wcześniej. Artystyczne wyobrażenie nie zawsze przecież potrafiło znaleźć odzwierciedlenie w rzeczywistości.
-Niewiele się pomyliłam- rzuciła pod nosem, odnajdując kawałek wolnej przestrzeni, na jakiej ułożyła swoją torbę. Szybkim płynnym ruchem otworzyła jedną, z kieszeni gdzie do tej pory skryty był portret jej rozmówczyni. Był on dość specyficzny. Zamiast standardowego umiejscowienia twarzy czy ciała na kartce wszystko, to było zamknięte w małej pracowni, gdzie za plecami rysunkowej postaci znajdowały się malunki / zdjęcia oraz zarys najprawdopodobniej sprzętu fotograficznego. Na pierwszym planie jednak znajdowała się Ona. Młoda kobieta, z pasją zapisaną w spojrzeniu oraz delikatnym szelmowskim uśmiechu, a nad jej głową unosiła się chmurka, z krótkim tekstem "jak mam ująć coś nieuchwytnego.". Oczywiście wiele szczegółów nijak miało się do realnej postaci, co Judy skwitowała.
-Moje wyobrażenie na podstawie Twoich prac- Tyle w kwestii wytłumaczenia rozbieżności oraz innych niuansów. Wyciągnęła kartkę ku swojej nowej znajomej, nie mówiąc już nic. Jeśli będzie chciała, to przyjmie drobny podarunek.
@Caroline Hathaway
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Caroline Hathaway
Awatar użytkownika
27
lat
168
cm
Właścicielka studia fotografii
Uznana Klasa Średnia
Przynajmniej wiadomo że nie miała nic przeciwko psu, a to zawsze na plus. Głaskać i bawić można do woli, u Lexusa to zawsze mile widziane. Z pewnością narzekać nie będzie, a jak jeszcze piłeczkę porzuca, to w już w ogóle. Pies na podejście kobiety tylko obrócił lekko łeb, przyglądając się jej pod innym kątem z ciekawością.
-Tak, proszę. Tylko uważaj żeby nie przesadzić, bo potem się od niego nie odpędzisz. - odparła ze śmiechem. Owczarek zdecydowanie był dobrze wychowany, nieufny wobec obcych, jednak bezpieczny w kontaktach z nimi. Dopóki ktoś nie chciał mu albo Caroline zrobić krzywdy, więc kobieta zdecydowała się jednak na bliższą relacje. Owczarek nadstawił się zdecydowanie do głaskania, dając znać jedynie przy próbie dotyku głowy, że woli nie tu na zasadzie odsunięcia się. Rzadko jakie psy znoszą głaskanie tam, ale szyja, pod łbem czy za uszami, grzbiet to idealne miejsca do pieszczot. Ewentualnie podrzucił jej piłeczkę na sznurku do zabawy, niemal wtykając ją kobiecie w rękę. Może i znały swoje pracę i wiedziały jak się nazywały, no bo autorzy zawsze przy pracach byli podawani. Jednak kultura Caroline nie pozwoliła się jej nie przedstawić, bo jakoś tak źle by się z tym czuła. Caroline w porównaniu do Hazel raczej była krócej w tym świecie artystów, niż ta druga. No przynajmniej z większymi przerwami, bo Caro jednak w większości poświęcała się jeździectwu, a potem całej reszcie.
-Jak zmienisz zdanie, to mów. - odparła odwzajemniając lekki uśmiech. Lekko zmarszczyła czoło, słysząc odpowiedź kobiety. Jednak nie zagłębiała się w to jakoś mocno. Wzrok blondynki wędrował za kobietą, kiedy ta przechadzała się po pracowni i się wszystkiemu dookoła bacznie przyglądała. Na sam koniec Hazel przyjrzała się również i jej, co nieco speszyło kobietę. Dziwnie się czuła pod świdrującym wzrokiem drugiej kobiety, jednak nie skomentowała tego. Widząc że kobieta w końcu się z czymś rozkłada, to z zaciekawieniem podeszła do niej i oparła się biodrem o stół, gdzie ta druga się rozkładała.
-Jak zaczęłyśmy pisać po przejrzeniu prac, to byłam strasznie ciekawa, co może wyjść z tego projektu. Czy wypali i jak to będzie. - odparła w czasie, kiedy tamta rozłożyła do końca swoją pracę. Kobieta w pierwszej chwili jak zobaczyła pracę kobiety, to przyglądała się w milczeniu. Trochę rysunek ją zamurował ze względu na to, że po pierwsze był na prawdę piękny. Po drugie faktycznie dokładnie przedstawiał wyobrażenie Caro podczas pracy.
-To jest niesamowite i takie prawdziwe. - odparła dalej w lekkim szoku. Przeniosła po chwili wzrok z nad kartki papieru na kobietę, a jej twarz pewnie wylewnie pokazywała obecne jej emocję, które w tej chwili nią targały.
-Na prawdę masz talent i na żywo twoje pracę wyglądają jeszcze lepiej, niż w internecie. - rzekła. Mając dokładnie na myśli to, co właśnie powiedziała.

@Hazel Judy Pearson
Mów mi Karolina. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda karoliniaa94#3933. Piszę w 3 osobie. Wątkom +18 mówię Chętnie.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Osobowość

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Hazel Judy Pearson
Awatar użytkownika
27
lat
175
cm
Rysownik komiksów
Prekariat
Czuła spojrzenie kobiety wbite w jej osobę, lecz przeszła nad tym do porządku dziennego. Wiele razy czuła się podobnie. Za każdym jednak okoliczności były inne niż ta tutaj. Ostatni taki przypadek miał miejsce gdy tańczyła -jakby jutra miało nie być -na stole w jednym, z barów gdzie odbywała się impreza po jakiejś tam atrakcji czy czegoś w tym guście. Wtedy też czuła wiele spojrzeń na swoim ciele. Były one jednak zupełnie inne niż ten tutaj. Ten natomiast zdawał się być targany emocjami, jakich nie potrafiła zrozumieć. Dlatego też jedyne, na co sobie pozwoliła, to odwzajemnienie uśmiechu.
-To tylko praca- wyjaśniła, ponownie przenosząc spojrzenie, z kobiety na swój przenośny zestaw. Oczywiście znajdował się w nim laptop praz dość sporych rozmiarów segregator, jaki wyciągnęła i kładąc koło torby stwierdziła
-To te udane. Resztę mam na dysku- Krótka informacja. Nic więcej. Judy jakoś nigdy nie potrafiła odnaleźć się w świecie rzeczywistym, a tym bardziej gdy chodziło, o interesy. Gdyby tylko rozmowa tyczyła się przyziemnych sprawa czy odbywała się w gronie znanych jej osób, to zapewne reagowałaby zupełnie inaczej. Teraz jednak wydawała się spięta, zmieszana? Nie lubiła słuchać komplementów od osób, z jakimi przyszło jej pracować. Wolała przyjmować je od nieznajomych czy też znajomych. Tak było łatwiej. Jednak, z drugiej strony znała tą kobietę jedynie poprzez jej prace, a co za tym idzie, nie znała jej wcale!
-Zatrzymaj, go to prezent- Oznajmiła, wreszcie wciskając bezdusznie guzik zasilania. Dopiero teraz pozwoliła sobie na chwilę wytchnienia, a co za tym idzie powróciła, tym swoim specyficznym spojrzeniem w stronę dziewczyny, jaka mimo wszystko pragnęła zachować prawo gościny względem jej samej.
-Szczerze nie wiem, jak mam się zachować- Przyznała, z rozbrajającą szczerością wpatrując się w jej spojrzenie, w jakim widziała własne odbicie. Car miała naprawdę urocze spojrzenie, jakie kontrastowało, z jej włosami. -Jesteś zamiecią czy raczej sztormem śnieżnym?- Spytała, mimo wszystko wiedząc, że jej pytanie wyda się naprawdę dziwne jej rozmówczyni, lecz cóż zrobić? Nie umiała inaczej. Gdy coś ją intrygowała, to pytała. Gdy chciała coś oznajmić, to po prostu mówiła. Była naprawdę prosta w obsłudze, a co za tym idzie bezpośrednia.
-Chcesz tu zostać czy wolisz przenieść się w bardziej naturalne środowisko?- Spytała, nagle również opierając się o stolik, lecz zamiast zwyczajowo, spleść dłonie na piersiach wsunęła je do kieszeni spodni. Dlaczego, to zrobiła? Po prostu nie wiedziała, co ma zrobić. Jak się zachować. Była przecież wyrwana, ze swojego naturalnego środowiska. Zamknięto ją za to w jakimś studiu, gdzie wszystko poza obrazami przypominało jej coś w rodzaju szpitala. Na swój dziwny sposób czuła się tutaj tak samo jak więzień za kratami. Osobiście przecież wolała świat otwarty. Jak ten na obrazach dawnych malarzy.
@Caroline Hathaway
Mów mi . Piszę w 3os, czas przeszły. Wątkom +18 mówię tak.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: brak danych.

Podstawowe

Za fabuły

Odpowiedz